Dopiero dzisiaj to zdjęcie przykuło moją uwagę.
I słusznie, bo w obecnej sytuacji jest moim kołem ratunkowym ;-)
Dobrze, że tydzień szkolny już się zakończył. Codzienne poranne ciemności
i bieg na 7.30 zabijają mnie od środka. Na szczęście jutro się wyśpię, mmm.
Powiedzmy, że wychodzę na prostą. Niecały miesiąc do ferii,
w dodatku przepełniony koncertami i folklorem. Jakoś leci ...
W szkole niemiecki niemiecki niemiecki i pozostałe kilkanaście przemiotów,
ale mamy czas poprawiania, no czemu się dziwić, że codziennie jest po kilka
kartkówek sprawdzianów i odpytywań. Po prostu w powietrzu czuć koniec semestru!
I dobrze.
A potem, a teraz, a wcześniej? Nic się nie działo, nie dzieje, nie będzie się działo.
Żyję spokojnie, w życie staram się pomału wcielać moje niecne pomysły,
jak to dalej będzie to zobaczymy. Teraz to na pewno muszę iść,
i mimo tej brzydkiej pogody ... wyjść z domu.
Jakoś niemiecki mną zawładnął w pozytywny dość sposób ostatnio,
tak więc skłaniałam się ku jakiemuś małemu zakończeniu,
ale po co mam was narażać na śmierć przed monitorem?
MUSI BYĆ ŹLE ŻEBY BYŁO DOBRZE!
Użytkownik jowittaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.