Piątkowy wieczór powiedzmy udany.
Winko, kawałek tortu herbacianego i "Sex story" wpłynęło
znacząco na poprawę mojego humoru :)
No i sobota od razu milsza. Baaaardzo mi pomogły
trzy godziny spędzone na niczym :*
Bo nie ważne co, ważne z kim.
No i masa znajomych w sobotni wieczór na lodowisku.
Nie, to już takie fajne nie było.
Ale mniejsza.
No i znowu wieczór przy dobrym filmie, laptopie,
i z masą obowiązków przekładanych na dzień jutrzejszy.
Oj taaaaaaam :)
Użytkownik jowittaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.