Właśnie wróciłam z tarasu ,a tam ,tuż za płotem chrząkało sobie i kwiczało stado dzików ,które przyszły na wyrzucone imprzeze mnie spady jabłkowe ....lubię słuchać takiego żywego lasu wieczorami.... Słychać też jak koziołek sarny skubie owoce zdziczałej mirabelki ....są kwaśne więc biedak jakiegoś ślinotoku chyba dostaje ....ależ śmieszne odgłosy wydaje ....
Ja juz się zupełnie nie nadaję chyba do życia w mieście :p
27/08/2013 21:57:57
jowitta
zazdroszczę tych widoków, opowiadasz jak najpiękniejszą bajkę, też sobie obiecuję, że kiedyś ucieknę na najdalszą wieś .......... ech marzenia
Pozdrawiam milutko Iwośka