Fot: kamijami
Ot mój koń skaczący tripelka 135cm w korytarzu. Nawet się nie zawachał, a w korytarzu nie skakał pewnie parę ładnych lat. Piiiiiięęęęknieeeee..... Stwierdziło konisko " co to tam dla mnie 135cm. Takie to ja zjadam na śniadanie." Och następnym razem będzie trzeba spróbować ok 140-150....hihi wykorzystam te ostatnie dziurki w stojakach. Ach ten wczorajszy dzień....
Dzisiaj byłam na Dniu Mózgu w Wydziale Biologii w Gdańsku. Warsztaty (sekcja dżdżownicy...takie tam szukanie jej "mózgu"- dwie białe, ledwo zauważalne kropki), wykłady: o stresie i o mózgu w obliczu śmierci. Ciekawe.... ale potem jeszcze musiałam lecieć na hiszpański, który uważam za kompletną stratę czasu.
Jutro do konio. Mam nadzieję, że pogoda będzie współpracowała.
Szkoła męczy i zabija duszę. Zostaje tylko pusta skorupa pełna wiedzy.
" A drowning man will catch at a straw"