Dobra. To się robi dziwne.
Matka mi zawsze powtarza, żeby nie wtegowywać się w konflikty. Ale jak tu tego nie robić, skoro ten ktoś jest cholernie irytujący? Nie powiem ktosiowi "zamknij się, mam cię dość", bo zwyczajnie nie mogę. No i nie odważyłabym się, nawet jakbym mogła. Kłopotów i wiecznych problemów mam już dużo (:D).
Na ten miesiąc zapowiada się sporo roboty. Konkursy, eseje, etc, etc. I like it! Serio. Muszę Was wykorzystać; napiszcie mi jedną moją zaletę (<lol2> - może takiej nie mam, ale weźcie się zmobilizujcie, a na pewno coś wymyślicie). Okej, dobra, dobra! W ostateczności wadę!
A teraz idę zakuwać.