Dry The River zdecydowane najważniejsze odkrycie muzyczne ostatnich lat. Nie mogę się uwolnić od tych dzwięków. Do domów zaczyna wchodzić nam jesień wraz ze swoim zimnnym oddechem i ciemną suknią mgły.
Im więcej mam zajęć i pracy, tym lepiej to wszytsko ogarniam. Nie palę, nie piję kawy. Odpoczynkiem jest nauka i gorące kakao.
W środku stale mi ciepło.
Irytuje mnie tylko tak źle skrojony plan zajęć. Nie ma pretekstu.
_________________________________________________
Nie nie bedzie DtR. Będzie
30 Seconds to Mars