co krok zaproszenie na świeżą rybkę smażoną - pycha!
Komentarze
jolantaw1 Mnie się wydaje, że skoro jest tam na miejscu w sezonie popyt na te ryby, więc "zdzierają"
z wczasowiczów, bo i tak kupią, jest okazja do zarobku, a po sezonie już staniały co nieco.
Ale tego zapachu wędzenia ryby kupione w sklepach "w Polsce" to już ona nie mają!
jolantaw1 Jadłam w różnych smażalniach, ale najsmaczniejsze były w porcie rybackim - nie w tej w lewej alei,
a środkowej, od wejścia niemal na wprost. Wręcz "małmazja", specjalnie tam chadzałam...
I też czekało się do 1/2 godziny, ale czekałam, bo warto było!
A na "wynos" wędzone węgorze najlepsze były też daleko poza miastem, prosto z wędzenia,
Kupione na wyjazd były pyszne długo i pachnące, więc jadłam je po trochu, aby na dłużej starczyło
tej radości jedzenia...
05/10/2010 19:21:11
yankes44 .
A mnie zastanawia pewien fakt - dlaczego ryby nad morzem są droższe od tych serwowanych w środkowej Polsce ?
.
judgaf Fajna smarzalnia jest(byla) przy przetworni ryb we Wladku...dwie kobitki smazyly ryby na patelniach..trzeba bylopoczekac, ale sie oplacalo, oj oplacalo...pyszoty :-)
O sobie: ...jestem pogodna, życzliwa dla ludzi, ciekawa ich,
bo każdy człowiek to inny świat!
Mam swoje lata, nie jedno się pamięta i z okupacji
niemieckiej i z PRL-u,w którym też nie było lekko.
Ale było się młodą, wesołą, więc i wspomnienia
są kolorowe...
Po Mamie mam pogodne usposobienie, a po Tatusiu
wpojone idee : "Bóg-Honor-Ojczyzna".
http://www.worldheritagesite.org/sites/mircastlecomplex.html
Czym się zajmuję: Specjalnie niczym, a ciągle jestem w pośpiechu, bo czas umyka, jak ktoś mi powiedział:
O moich zdjęciach: Fotografia to moja pasja, moja radość -
cieszy, gdy zdjęcia moje interesują innych,
tym bardziej, gdy trafi się nagroda za nie,
a smuci, gdy nie spełni mojego oczekiwania,
nie wyrazi tego, co chciałam, jest nijaka.
Do analogowych zdjęć miałam wiele różnych
aparatów - od "Drucha" do ostatnio dobrych,
profesjonalnych z pełnym wyposażeniem,
nawet z dużym statywem drewnianym! Ale to
już nie dla mnie, za ciężki sprzęt. Do "cyfry"
sprowokowała mnie nagroda "Nikon" D-40 (lustrz.),
Jest, ale znów za duży! Więc poradzono mi
Canona PowerShot S5 IS i nim teraz fotografuję
od roku, ale...nie całkiem go opanowałam.
Właśnie dlatego niedawno nieświadomie zlikwidowałam
wiele zdjęć z karty pamięci - i rozpacz była wielka, bo tyle ważnych dla mnie było sytuacji sfotografowanych!
Na błędach - nauka!
http://www.facebook.com/album.php?aid=2050652&id=1331053137#!/photos.php?id=1331053137 -jeden z 16