Wesołych Świąt dla wszystkich, którzy je obchodzą (:
Po dosyć długim czasie zdecydowałem się po raz kolejny wrócić na fbl, darujcie jakość powyższego zdjęcia ale zazwyczaj nie robię zdjęć lustra.
Po zakończonej pracy w Polsce, również wracam do stałego treningu i wstępnie wrzucam foto żeby zobaczyć efekt po przyjeździe na urlop w sierpniu. Myśle, że narazie nie ma tragedii :)
Jeśli ktoś będzie ciekawy co się dzieje u ziomów na obczyźnie, zapewniam, że od maja to będzie doskonałe miejsce żeby się o tym dowiedzieć.
Drogi czytelniku, kimkolwiek Jesteś, jakiejkolwiek wiary i wyznania Jesteś. - IT'S NEVERMIND.
W wolnej chwili, przy okazji czasu tzw Wielkanocy zapraszam do krótkiej lektury. Bless ya.
"Ostatnia wieczerza Jezusa z uczniami, namalowana przez Leonarda da Vinci. Tworząc to dzieło, Leonardo da Vinci natknął się na pewną trudność. Musiał namalować Dobro pod postacią Jezusa oraz zło pod postacią Judasza - przyjaciela, który zdradza go podczas ostatniej wieczerzy. Malarz zmuszony był przerwać prace, gdyż poszukiwał modeli doskonałych. Pewnego dnia w czasie występu chóru chłopięcego, dostrzegł w jednym ze śpiewaków idealne uosobienie Chrystusa. Zaprosił go do swojej pracowni i wykonał kilka szkiców. Minęły trzy lata. Ostatnia wieczerza była prawie gotowa, jednak Leonardo wciąż nie znalazł idealnego modelu Judasza. Kardynał zaczął naciskać, żądając, by mistrz jak najszybciej ukończył obraz. Pewnego dnia, po wielu tygodniach poszukiwań, malarz znalazł w rynsztoku przedwcześnie podstarzałego młodzieńca, obdartego i pijanego w sztok. Z trudem udało mu się nakłonić swoich uczniów, by zabrali go prosto do kościoła, ponieważ nie miał już czasu na szkicowanie. Zaniesiono zdezorientowanego nędzarza do świątyni. Uczniowie podtrzymywali go, podczas gdy Leonardo nanosił na fresk rysy wyrażające okrucieństwo, grzech, samolubność, tak wyraziście malujące się na tej twarzy. W tym czasie żebrak nieco otrzeźwiał. Otworzył oczy i ujrzał przed sobą malowidło.
- Widziałem już ten obraz! - wykrzyknął z przerażeniem.
- Kiedy? - zapytał zaskoczony mistrz.
- Przed trzema laty, zanim wszystko straciłem. Śpiewałem wtedy w chórze, moje życie było pełne marzeń i pewien artysta poprosił mnie, abym mu pozował do postaci Jezusa."
-Paulo Coelho "Demon i panna Prym"