znam jak ty te noce nieprzespane, by nad ranem zawikłane kwestie podjąć z nowym planem. dokładnie znam to, mam te same myśli skołatane. znam to, to jest mi znane uczucie z tym związane. co jest grane? marzenia niewypowiadane, zapominane, bo nie doczekałam się na zmianę. przekonanie, że po którymś ciosie się nie wstanie.. walka o przetrwanie, za dużo sytuacji, które szybko nużą, za dużo ruchów które niczemu nie służą. dużo za dużo akcji, które wszystko burzą, pierdoląc trzy po trzy. ej, TY trzeba było myśleć gdy po fakcie łzy zalały ci oczy. i tak przez wszystkie dni, dzień w dzień ten sen się śni. witam cię dniu z poziomu fotela. witam, choć z dnia na dzień coraz bardziej niezręczny. jestem tenże gest, nikt mnie nie wyręczy. wiesz jak męczy myślenie o stanie rzeczy. wiesz jak jest, gdy czyjś czyn czyimś słowom przeczy, wiesz jak to leczyć, lecz to kaleczy. na razie walczę, uwierz ja dostarczę ci tarczę. mooże nie wystarczę, ale będę tuż obok. prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo..