Gdy coraz bardziej każdego dnia dociera ten fakt że było się jak przeziębienie szybko przechodzi mało obchodzi.
Gdy każdy symbol traci jakikolwiek swój sens a jedynym źródłem energii jest jej totalne tracenie. Zaczynam rozumieć jakim ślepcem byłem i zastanawiam się czy cieszę się że zacząłem widzieć. Bo co ja widzę ? Nawet sam nie wiem. Może nie chce wiedzieć.
Tak łatwo w sumie przelewać słowa na tekst tylko jaki to ma dalszy jakikolwiek sens ? zero.
Wątpię bym mógł zrozumieć, wątpię bym po prostu pisząc ten durny monolog z samym sobą coś zdziałał wskórał dostał odpowiedź. Gdzie ta cała zajebista szczerość do bólu gdzie to jebnięcie faktów prosto z mostu& haha mostu& na moście zostały tylko ślady, wspomnienia.
To może trzeba po prostu spalić za sobą mosty, jak to się mówi tylko dlaczego.
Gad demyt!!! Kto pojebał ten cały scenariusz ? Tego nawet nie da się napisać& K