z reklamą w tle...

skończył się swego rodzaju koszmar, ludzie stają się ludźmi na powrót. opętany znika w poznaniu kłamiąc na temat, zamiast mówić prawdę według zasad. gdzie dziś honor się pytam? sens życia odbiera pierdolony czyrak, pewnie dla tego, że chodziłem bez czapki. pozdro poćwicz. impreza potrwa niedługo, bo do piątku, ale pamięć pozostanie. niekontrolowany czepiam się na lewo i prawo? powody widocznie mam. zapewne mocne są. ciekawe kiedy zniknęły Ci włosy? przed, dziś, czy dopiero jutro. może wcale? ja łysieje sukcesywnie i zaczynam lubieć te moje prześwity. są strasznie seksi. generalnie równie seksi będę grał koncert, nagrywał następne demo, znowu grał koncert i siarczyście pluł ze sceny. klikniesz później lubię to, jedząc wystawny obiad między wzytami w łazience, przeklinając dzień, który śmierdzi ameryką i wypite piwo. litości nie będzie, bo Ty nie znasz litości, a czułość to chyba tylko dla... psia mać, aż szkoda słów dla kogo. przerwa mija szybko, weekend trwał za krótko, jedyne co zostaje w takich chwilach to truskawkowy papieros w herbacie. kończąc niezbyt optymistycznie zacytuję DICE '...idę na ryby'.

zapowiedź!

p.s. pieniadze!

p.s.2 podatek vat!

p.s.3 miałczenie zamilknie, mam nadzieje na dobre.

p.s.4 nie mogłem tam do Was dojechać...

p.s.5 Ty i tak masz zawsze swoje racje :]

m: -

dedykacji nie przewiduję

chciałoby się powiedzieć Święty Gniew, ale jednak nie