Dziesiąty gibsztyl beret mi zrył skleił powieki mi
po jedenastym lecę jak dzieci na happy meal
po 12 z głodu ślina tu leci mi więc po 13,
robię placek z haszem, robię placek z haszem robie placek z haszem,
ziomek odkłada pada zaraz smaży kiełbasę i kasze, na patelni
ambaras wielki, mi otwiera się sama samara w kielni, mówię zaraz bejbi
zaraz Cie zajaramy na dwóch, zawiniemy Cie w O C B
zapalimy
Cie - na bank
, wysoko wtedy tu polecę
jointy, konsola - dawno oddałem dusze temu
siekiera wisi - otwórz okno zażyć muszę tlenu
placek gotowy choć żaden ze mnie jest dietetyk
wiem, że jak go zjem, to z twarzy będę jak kret ślepy
yummy yummy, dobre jak skurwysyn
mój placek z haszem, ziom kończę jak to słyszysz