Dzisiaj, gdy się zadrapałem... pomyślałem: śmierć może nadejść jutro, po jutrze, za tydzień... w każdej chwili.
Ta myśl wydaje mi się śmieszna gdyż żyję z tym przeświadczeniem niemalże od zawsze. Ale... nasunęła mi się myśl, a właściwie pytanie.
Po przeczytaniu tego pytania będę Wam niezmiernie wdzięczny za odpowiedź (w komentarzach lub w PW).I proszę Was, drodzy Czytelnicy mojego PB, nie myślcie o mnie źle. To czysta ciekawość.
A pytanie brzmi:
Gdybym jutro zginął, co według Was pozostawiłbym na tym świecie?