AH !

Jest tak cudownie ostatnio! Zdj od fryzjera, hahah boże... Jak okropnie.. ale nie mam co dodawać, hah;p Dzisiaj tradycja "żreć ile się chce raz w tygodniu" oczywiście powtórzona, jednak tym razem skończyło się pobolewaniem brzucha, a nie sparaliżowaniem i leżeniu na kanapie paru godzin. Więc jestem zadowolona, czyżby mniej słodyczy tym razem? Nwm.. Zaaraz pizza. No raz w tygodniu można dobić te 2 tyś kcal XD Ale ogólnie idzie świetnie z dietą, więc bardzo pozytwynie. Codziennie w tygodniu 30 min intensywny spacer- w tym wspinanie. To już bardziej przyzwyczajenie niż trening :D I spk, wieczorem bez narzekania idę. Suuper. Samopoczucie się utrzymuje mega pozytywnie, myślę że rutyny- codziennie wstawanie o 6.20 a w weekend o 7-dmej na serio zmieniło moje nastawienie. Jestem taka szczęśliwa! Do tego w szkole dobrze mi idzie, mimo że jest ciężki okres. W tym tygodniu test z matmy i z hiszpańskiego, z matmy.. Haha, no dobra to jedyny przedmiot który sobie odpuszczam! xD Ale spk, spk. Weekend bardzo spokojny, może wieczorem ruszę dupę po nic nie robieniu i wybiorę się z psem na spacer. Po pizzy. Po deserze- masa lodów. Hueheuhue, 100gram czekolady- 50 bąbelkowej z m&m'sami, i 50 z orzechami w miodzie/ słonymi "przeszkodami", 100gram mix paluszków, żeeelki, ciastka Belvita, bułka słodka na ciepło z czekoladą.. HIHII XD Mniam. No a reszta tygodnia dalej z dietą :3 bez problemowo, już się przyzwyczaiłam. Świetnie! No i minimalne efekty.. :)