:)

Za niecałe 2 mc to zdj będzie miało już rok! :o

Muszę się nauczyć samokontroli. Lepszej, niż tej co mam do tej pory. Nie chodzi tu tylko o emocje. Bo np. z dietą- idzie mi ŚWIETNIE przez cały tydzień. I nagle, chcę sobie "wynagrodzić" jedną kostką czekolady/ 5 drażetkami M&M'sów z orzechami, i kończy się na całej garści, czy też 4-6 kostkach czekolady. Dobija mnie to, bo ładnie spad wagi, super idzie- a tu nagle pewnego dnia przekroczę dwókrotnie i wracamy o 0,5 kg w górę. Dzisiaj.. Wyrzutów sumienia nie mam, nawet z przekroczenia prawie podwójnego, jednak gnębi mnie to jaka jestem słaba. No cóż.. Muszę nad tym popracować, a rezultat będzie jeszcze szybszy i latem będę się cieszyła śliczną sylwetką .. :) Dużo nie brakuje, a ten mini-trening który sobie oferuję ładnie spala tkankę tłuszczową z ud, co prawda powoli ale z rezultatami. A to najbardziej zadowala.

Dzisiaj rozciąganie- już 3 sobota pod rząd, i widać rezultaty. Scorpion wyszedł najlepiej jak dotychczas! I szpagat na lewą nogę bez problemów, na prawą nie, jednak łatwiej mi się rozciągnąć. 

Jutro już kończę z "wykroczeniami" na conajmniej tydzień, tehehe jadę do Polski i jakiś fast-food na pewno zaliczę.. Jednak od powrotu postaram się ostro za siebie zabrać, z tym ograniczaniem tak abym mogła w marcu- najpóźniej kwietniu zwiększyć ilość kalorii dziennie! Tak aby, w wakacje móc jeść co prawda ZDROWO, jednak letnie przekąski. A tu trochę lodów, a tu truskawki, itd. Większe porcje. Chciałabym tego, ponieważ te wakacje muszą.. się udać. 

_  _  _  _  _  _  _  _  _ 

Przeprosiłam rodziców, ah te uczucie dobrego kontaktu z rodzicami..
Bezcenne.

Może nie dobry, ale chociaż teraz baardzo pozytywne relacje :D