fot. Milka :* mój ulubiony fotograf :*
Jak u mnie? Całkiem dobrze, nie narzekam, nie mam na co. Naprawdę wszystko jest na swoim miejscu,
mimo że dalej nie wiem, gdzie wyląduję w październiku. Jedynie te wątpliwości trochę mnie martwią,
ale nie ma sytuacji bez wyjścia, a jestem przekonana, że czas pokaże, co i jak się skończy albo
i zacznie. Miałam wysłać aparat już w poniedziałek, ale jestem jakaś rozleniwiona. Pocztę mam
rzut beretem od domu, a wydaje się nagle być tak daleko, że na samą myśl udania się w tak
daleką podróż mój zapał spada. Postaram się to zrobić do końca tygodnia, aby ponownie zacząć
budowę dobrego portfolio. Spróbuję wycisnąć z siebie i z mojego aparatu wszystko, co się da,
także od połowy lipca, bądź sierpnia zapraszam. Regularnie będę coś wrzucać i może nawet nieco więcej
pisać. Poza tym postanowiłam zrealizować również coś innego, co stanowi właściwie część mnie.
Będę nagrywać cover, więc może go usłyszycie i mam nadzieję - konstruktywnie skrytykujecie
(oczywiście jeśli nie ogłuchniecie!). Doszłam do wniosku, że albo spróbuję teraz, sprawdzę się,
czy jest sens podążać w kierunku muzyki, ewentualnie bardzo się ośmieszę, albo będę
za dwadzieścia lat żałować. "Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana".
Życzę miłego dnia, do zobaczenia :)
"Zanim rigor mortis nas usztywni
A kostucha popis da odwieczny
Chcemy żyć
Najadać się chwilą
Która wciąż trwa"