Długo mnie tutaj nie było. Jak większość wie, walczymy o zdrowie Parysiastego.... Niewiadomo czy jeszcze kiedyś zawalczymy o podium ale mam taka cicha nadzieje. Gdybym tylko mogła, to bym wrokiem........a reszte sami sobie dopowiedzcie :) wg uznania
ps
niedzielna kolka opanowana, koń wstał pomimo ,że podobno byłam w takim szoko iż stwierdziłam, że koń jest zdechnity ale jeszcze ledwo oddycha ;) a on po prostu spał....z wywalonymi oczkami na lewą stronę. Dzięki temu ciśnienie w końcu mi się podniosło :D