'Na schodach niecierpliwie całowałeś po kryjomu moje włosy
Czy więcej złotych liści było, czy Twych pieszczot miły, dzisiaj nie wiem już
Odszedłeś potem nagle
Drzwi otwarte
Liść powiewem wiatru padł mi do nóg.
I wtedy zrozumiałam
To się kończy,
pożegnania czas już przekroczyć próg.
Kochany wróć do mnie,
Ja tęsknie za Tobą!
I niech rozstania, kochany
Nie dzielą nas już.
Pociągi wstrzymać,
niech nigdy już listonosz
złych listów nie przynosi.'