tak walentynkowo, ale z gór
i po mojemu, czyli z akcentem picia ;d
chyba nie bd tego fotobloga juz prowadzic.
mialam tu dawac rysunki
a nie ma kiedy rysowac,
mialam dawac zdjecia
(nie byle co)
tez nie mam kiedy zrobic, ani z kim i komu.
tyle sie dzieje w moim zyciu
ze za duzo tutaj zaczne niedlugo przelewac
i ktos nieodpowiedni to przeczyta.
musze znalezc sobie jakas inna forme
hmm.. wyrzucania z siebie uczuc, czy cos.
teraz sie biore za siebie
za to, zeby Go zdobyc.
ale najpierw
schudne, w koncu i na pewno,
znajde sobie jakies zajecie
poza korkami i chodzeniem na basen z przymusu
i zrobie wszystko
zebym byla taka jakbym chciala byc.
wiec... Zegnam?