Taka mała faza. Kiedy wstałam rano i spojrzałam w lustro to myślałam, że zdechnę. A już mi trochę grzywka odrosła, spoko zawsze muszę zrobić coś głupiego. Za dużo spontanicznych decyzji. I znowu czuje się źle i jestem bardzo nerwowa XD Miałyśmy spotkać się z Klaudią, ale znowu nic nie wypaliło. Chyba tylko ona mnie teraz nie denerwuje. Czas na koreański horror. Ogólnie tak czekałam na tego sylwka, a teraz... wolę z domu nawet nie wychodzić. Nie chcę wracać do szkoły, przestałam tęsknić za ludźmi. Bardzo żałowałam, że to już ostatni rok z nimi, ale zmieniłam zdanie i chcę już do liceum. Chcę wakacje. Wakacje i święty spokój.