photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 9 CZERWCA 2012
210
Dodano: 9 CZERWCA 2012

 

 

 

Lek­ko przy­cisnęłam, bo­lało. Ale czując jak to od­ciąga mnie od te­go, co dzieje się we mnie, schy­liłam trochę i po­ciągnęłam mi­limetr do siebie. Zat­rzy­małam na chwilę ak­cję, bo mo­je ser­ce biło jak sza­lone. Za­raz jed­nak da­lej jechałam po skórze, nie zwra­cając uwa­gi na rytm pom­po­wania krwi. Zo­baczyłam za­rumienioną kreskę o długości jed­ne­go cen­ty­met­ra. Za chwilę uj­rzałam też krew. Wte­dy z moich oczu popłynęła gorzka łza.

Poczułam jak­by ulgę i wewnętrzne za­dowo­lenie, które mówiło, że to mi po­maga.

Zaczęłam więc chcieć więcej, co­raz moc­niej ciągnęłam os­trze po ciele. Z każde­go no­wego od­cinka le­ciała świeża, piekąca krew. W moich oczach lśniła łza, szczęśli­wa, za­razem ciężka i smut­na. Raz też łza pełna nadziei, a raz zre­zyg­no­wania. Sie­działam tak opar­ta o drew­niane krzesło i ze sku­pieniem kreśliłam roz­pacz po skórze. Obok trzy-cen­ty­met­ro­wej kres­ki po­jawiła się dru­ga, tym ra­zem dłuższa. Ser­ce biło już wol­niej, zdes­pe­rowa­ne strachem, przyz­wyczaiło or­ga­nizm do bo­les­ne­go opuszcza­nia je­go wnętrza krwi­nek czer­wo­nych i białych. Twarz ro­biła się co­raz bar­dziej zachłan­na, oczy błyszczały, sprag­nione wi­doku krwi, a us­ta połykały słone smut­ki. Doszłam do wnios­ku, że to za mało, że to po­maga, ale nie całko­wicie. Ruszyłam no­gami, by je roz­pros­to­wać. Ugięłam ko­lana i na czwo­raka sięgnęłam po biały przedłużacz. Wyjęłam z je­go gniaz­dka łado­warkę od te­lefo­nu i wstałam, żeby za­wiązać je­go ko­niec do ru­ry tuż przy su­ficie. Dru­gi zaś złożyłam w re­gulo­waną pętlę. Wdra­pałam się na wy­sokie krzesło i założyłam pętlę na szyję. Do­piero wte­dy ser­ce prze­budziło się jak z zi­mowe­go snu i zaczęło pul­so­wać trzyk­rotnie szyb­ciej od pul­su prze­ciętnej oso­by. Oczy wy­puściły rzekę, gdzieś tam głębo­ko we mnie puściła ją ta­ma zbu­dowa­na z uko­jenia bólu bólem za­danym skórze. Nie wiem jak to się stało, ale mo­je mar­nie ko­loro­we us­ta wyjąkały niemy krzyk i w tym sa­mym mo­men­cie no­gi nab­rały siły, dzięki której odep­chnęły drew­niany, mi­zer­nie zbi­ty stołek. Jeszcze przez krótką chwilę ciało wy­rywało się z op­resji uścis­ku tętni­cy szyj­nej, ale dusza po­mimo płaczu chciała i już prze­nosiła się w in­ne miej­sce. Ciało poczuło drgaw­ki, pragnęło po­wiet­rza, na­pełnienia nim płuc, ale nie mogło je­go dos­tać.

Widziałam siebie, czarną smugę, czar­ne, ohyd­ne oczy. Lo­dowa­ty od­dech otu­lił moją twarz. W tle było słychać krzy­ki, roz­pacz i chaos. Ale ja czułam spokój, jak­bym była niebiańsko szczęśli­wa.

Za­raz jed­nak za­wiał sil­ny wiatr. Wokół mnie la­tały us­chłe płat­ki kwiatów i tra­wa. Oczy widziały raz światło, raz ciem­ność. Po­nurość i do­tyk ja­kiegoś nieżywe­go, ob­rzyd­li­wego ciała, poczułam ok­ropny odór zgniłych skór. Chciałam zak­ryć nos, ale nie mogłam się ruszyć. Używałam siły, lecz na próżno. Mięśnie i kości nie działały. Wte­dy zo­baczyłam zbliżającą się ku mnie przeb­rzydłą is­totę, ale twarz była za bar­dzo roz­ma­zana, żeby móc opi­sać jej za­rysy. Za­pach się po­silał, do­tyk prze­rodził się w moc­ny uścisk.

Nag­le pos­tać jak­by prze­niosła się tuż prze­de mnie. Nie miała wnętrza oczu, skóra zwi­sała z kości po­liczko­wych, a us­ta skle­jała krew. Wtem jak­bym stra­ciła wzrok, wszys­tko zgasło, a na moich us­tach poczułam smak krwi, a za­raz od­rażającą mar­twość ust i języ­ka pos­ta­ci. Po­całunek śmier­ci. I nag­le wszys­tko stało się jas­ne, odzys­kałam czu­cie w każdej części mo­jego ciała, z gardła wy­doby­wałam głośny krzyk. Ot­worzyłam oczy, trzęsąc się i na­dal krzycząc. Zo­baczyłam wte­dy zna­jomą twarz. Otaczały mnie prze­rażone oczy blis­kich, oczy ni­by przes­traszo­ne, ale ciepłe i żywe. I ja czułam się żywa. W po­wiet­rzu ulat­niał się suchy za­pach spa­lone­go kadzidła. Usłyszałam cichy dźwięk ser­ca, które biło nor­malnie i spo­koj­nie. Do­piero wte­dy uświado­miłam so­bie, że śmierć, a życie to dwie zu­pełnie od­mien­ne od siebie rzeczy. 

Że śmierć jest straszna, a życie jest piękne, na­wet w naj­gor­szym cieles­nym cier­pieniu.

 

 

 

 

 

 

Komentarze

onebandonelove Boskie *.*
09/06/2012 16:36:15
goodbyeboy :*
09/06/2012 13:20:34

Informacje o jezioroopisow


Inni zdjęcia: Można się zrelaksować. ezekh114Piękne *.* beatq15Mała agitacja. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24