photoblog.pl
Załóż konto

NIEZAPOMINAJKA

Całkiem niedawno - niedawno xd - w sumie to prawie miesiąc temu, (ale ten czas zapierdala), zadzwonił do mnie na messie "znajomy z przeszłości". Zdziwiłam się, bo nie gadaliśmy chyba z 10 lat, ale jednocześnie ucieszyłam, byłam strasznie ciekawa co u niego. Sygnał był na tyle krótki, że z dużą dozą prawdopodobieństwa mogłam zgadywać, że coś mu się źle kliknęło, zwłaszcza, że w swoim czasie wymienialiśmy się sporą ilością materiałów "z branży", do których sama czasem wracam. W każdym razie, chwilę później dostałam wiadomość "sorry pomyłka".

Odpisałam, że spoko, co tam u Ciebie? - no ale na to pytanie nie otrzymałam już odpowiedzi.

Ech... szkoda.

 

Jeśli chodzi o relacje jestem niezapominajką. Nie ma czegoś takiego, że "już o mnie nie pamiętasz".

Pamiętam. I to zajebiście pamiętam.

Relacje z ludźmi to coś przez co się utożsamiam, może dlatego tak lubię o nich rozmawiać. Jestem tym typem, który odzywa się nieoczekiwanie po pięciu latach. Ale wtedy najczęściej napotykam na mur nieodpowiedzianych wiadomości. Akceptuję to, nawet chyba (trochę) rozumiem:

 

"Nie żebym nie chciał Cię znać,

albo że kładę się spać.

No to mów co takiego stało się.

Bo wyobraźni mi brak, by nagle uznać za fakt,

że od tak przypomniałaś sobie mnie"

 

``

~a ja sobie od tak przypominam (wróć - ja nigdy nie zapominam).

 

 

Ludzie mówią: Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

Ja mówię: Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki!

 

Ludzie myślą: skoro raz się sparzyłem nie ma sensu próbować ponownie. Bo już to znam, bo już tam byłem. Bo raz się nie udało, bo ja przecież wiem i znam i nic mnie nie może już zaskoczyć.

 

Ja myślę: świat się zmienia, ludzie się zmieniają, ja się zmieniam. Czemu nie spróbować ponownie w nowym układzie sił? Rzeka płynie i to miejsce, w którym się z nią spotkaliśmy sekundę później nie jest już tym samym miejscem.

Te kropelki, które przemoczyły nam ubranie, popłynęły dalej, albo wynieśliśmy je na brzeg, gdzie ulotniły się w parę wodną. Kolejne takie samo wejście do rzeki nie jest już możliwe, bo tamtej rzeki już nie ma. Teraz jest coś zupełnie nowego.

Przynajmniej w teorii ;)

 

 

P.S. Ech... wkurza mnie, że ktoś opisuje swoje ex określeniami, które są moją kurwa własnością intelektualną. Słowa wypowiedziane przeze mnie - o mnie. Wiem, że trafne ^^ (he he), ale no sorry, to nie tak, że można je imputować każdemu. Nawet jeśli nie jestem jedyną i wyjątkową (aktualnie chyba zazdrosną), to jakieś prawo pierwszeństwa powinno obowiązywać. Powinno.. (tutaj jest miejsce na sfrustrowaną emotkę, której aktualnie nie chce mi się szukać).

Dodane 24 MAJA 2022
384
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika jexhana.