photoblog.pl
Załóż konto

Przyjaźń damsko męska istnieje?

Powoli zaczynam wierzyć w swoje umiejętności, a to może być moją zgubą. Dzisiaj miałam tego mały przedsmak.

W drodze do pracy wpadłam w poślizg na zakręcie. Wystraszyłam się dość mocno, nawet jeśli mimo poślizgu auto nie wypadło ze swojego pasa (Boże błogosław elektroniczne układy kontroli toru jazdy), to sam fakt, że przez moment nie miałam nad nim żadnej kontroli, że samochód zachował się zupełnie inaczej niż to przewidziałam i że w sumie nie mogłam już nic zrobić tylko patrzeć czy pierdolnę w ten krawężnik czy jednak nie. No nie fajne uczucie.

Kawa z rana już nie potrzebna.

 

Ale zrobię sobie.

Lubię kawę.

 

Planuję zrobić wigilię dla przyjaciół kilka dni przed świętami i mamy z moim Ukochanym dość mocny konflikt dotyczący listy gości. Dyskutujemy o tym od dłuższego czasu. Głównie to ja mówię czemu zależy mi na obecności tej i tej osoby. Mój chłopak wtedy robi głęboki wdech, wychodzi na papierosa, albo milczy, albo mówi: nie nie zaprosimy tej osoby, wymowna kropka. Z jednej strony go rozumiem, może czuć się nie komfortowo w czyimś towarzystwie, nie wszystkich trzeba kochać. A z drugiej strony liczę trochę na jakiś kompromis, bo mi faktycznie zależy aby lista gości wyglądała tak, a nie inaczej. Mam wrażenie, że on by chciał aby pewnych relacji w moim życiu nie było. Zbieram pokłosie swojej szczerości na początku związku.

 

A teraz słów kilka o Magu, którego uwielbiam jako osobę, jest to chłopak w moim wieku, którego poznałam jeszcze w szkole średniej i który przeszedł bardzo podobną przemianę wewnętrzną jak ja. Który wchodził w dorosłość wtedy kiedy ja. Mogliśmy nawzajem się obserwować, wspierać, częściej mieć wywalone, ale nikt nigdy nikomu nie robił żadnych wyrzutów, nie oceniał. Maguś w swoim życiu robił rzeczy moralnie niegodne, którym ja nigdy w swoim (i tak dość poszarpanym) sumieniu nie mogłabym przyklasnąć. Ale wiecie co, to nie ma żadnego znaczenia. Zdaje się, że mógłby robić jakieś najgorsze rzeczy świata, a moja sympatia do niego nie drgnęłaby o milimetr. Oczywiście nie wspieramy negatywnych wzorców, ale w kwestii samej relacji to wszystko nic nie znaczy. Darzę go taką samą przyjaźnią niezależnie czy upijał się z kolegami w barze, czy pomaga bezdomnym psom, czy zakopuje czyjeś zwłoki w ogródku. ^^ Chłopak jest dla mnie jak rodzina. A nawet więcej, bo rodziny się nie wybiera.

Ale mimo to nie mogę go zaprosić na swoją wigilię,

bo mój chłopak go nie lubi (nawet raz go nie spotkawszy) :/

Dodane 10 GRUDNIA 2021
377
brenio Istnieje ; )
18/12/2021 13:07:38
Photoblog.PRO explsp nasz ulubiony
12/12/2021 10:37:22
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika jexhana.