Juz mi brakuje mlodszych klas .... :/
Jako przyjaciel jestem jak kwiat raz bys nie podlal i bym padl...
Ale tak to juz bywa tzw. Mentalnosc malych miejscowosci- myslisz ze kogos dobrze znasz
a tak naprawde nigdy tego kogos nie znales....
,,Przyjazn to dom w ktorym zawsze swieci sie swiatlo''
Tych domow nazbieralo sie juz piec ...
Jedno niestety zgaslo na zawsze ...
Drugie obawiam sie ze tez raczej nie zapali juz dla mnie swiatla...
Zostaly mi juz tylko trzy cieple domy o ktore chcialbym dbac ale kurde cos czuje ze chyba nie bede potrafil tego zrobic ...
Trzeba pamietac o Przyjaciolach gdy sa w potrzebie... Bo za pozno bedzie gdy beda juz w niebie..
Tak wlasnie stracilem czesc siebie...
To juz dwie czesci mnie poszlyyyy ...
I rada na przyszlosc:
,,Jednostronna przyjazn nie konczy sie happy endem raczej wielkim wstretem'' ...
I uprzejmoscia na przymus, zakrywaniem cierpienia ...
Przyjazn to wielkie slowow a ja juz powoli zaczynam bac sie wielkich slow ....