chciałabym napisać tutaj coś mądrego, ale dzisiaj nie potrafię.
nie potrafię zebrać myśli, jestem jednym wielkim bałaganem.
w mojej głowie milion myśli, które i tak przyjdzie mi poukładać.
ale to nie tak, że sobie nie radzę..
bo radzę sobie doskonale, nie z brakiem Ciebie ale ze wszystkim innym...
przeżywam coś w rodzaju jesiennej chandry.
choć do końca nie jestem pewna czy to aby to..
nie potrafię połączyć żadnych słów.
jest źle ale nie umiem o tym napisać.
w nawet najprostszych, najbardziej błahych słowach nie potrafię odnaleźć głębi..
idzie jesień, będzie psychicznie trudniej.