Obudziłam się dziś rano by z zakupionym na orlenie (tak zdradziłam Shell) tymbarkiem wyruszyć w podróż na kurs rysunku. Jednak czym byłoby moje życie bez ciągłych porażek. A było to tak że go nie było i babka z biura mnie po prostu wychujała co do tego. Nie szczędząc kurw i chujów, przepełnieni złością, i chęcią wysikania się ruszyliśmy wraz z Lucjanem naszym automobilem w stronę galerii malta gdzie chcielismy odnalesc ukojenie w ich zaiste pieknych lazienkach ;p Niestety cos tak prostego jak doajzd z głogowskiej na malte to było dziś mission impossible z powodu jakiegoś jebanego maratonu. Dosłownie nigdzie nie dało się przejechać. Nigdzie. W końcu parkując auto pod polibudą i kurwując przy tym sucie ruszylismy z buta, "podziwiajac' przy okazji jak wszyskie białasy biegną daleko za murzynem który wygral z tego co wiem ;] Pomachalam tvp i już nas nie bylo gdyz pochłoneły nas obrotowe drzwi naszej ulubionej galerii.
Omijając przebieg tamtejszej wizyty przejdę do szybkiej wizyty w Owińskach gdzie wkurw mi się załączył niesamowity. Ale to już btw..bo szkoda nawet o tym gadać.
Oprócz tych rewelacji dzień ten jeszcze wiecej mnie pomeczył. Ale to już też niewazne.
Teraz chocolate & Big Bang Theory
iii
VD
Weee
Użytkownik jesusofsuburbia
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.