zerosłów

"Zero słów"

Dlaczego zero słów? Dlatego,że prawię w ogóle nie rozmawiamy.Prawie?Sądzić nie mi wskazane,ale na pewno mogę uważać,że tak jest.Odsunąłeś się i oddaliłeś na dalszy tor.Cóż, tak musiało być.Szkoda mi tylko,że takiego tracę powiernika.Miło rozmawiało się i przekazywało różne informację.W sumie już mija kilka dni od naszego nie pisania.A będąc szczerym to tydzień.Goły i strasznie dziwny tydzień.

Przechodziłeś obok Mnie obojętnie.Co stało się?Zadawałem sobie to pytanie od kilku tygodniu.Nie bawem miałem dowiedzieć się czegoś co zmienia we mnie kilka cech i na dobre zapominam o Tobie.Kiedy nadszedł ten czas.Z wielką nienawiścią przechodziłem blisko Ciebie,mając nadzieję,że kiedyś odważe się spojrzeć w Twoje oczy pełne smutku i lęku przede mną.Nie cechowałem się debilizmem.Nigdy słów nie puszczałem w powietrze.Nigdy nie podważałem nic wobec Nas i Ciebie.Nas?Och to tylko przeszłość.Z dumą chodzą i wielką gulą w gardle.Niesamowicie,okropne uczucie.Kochałem?Podajżę kiedyś w innym wymiarze.Taki zakochany,wołali.Taki zauroczony,powiadali.Taki i owaki.Przede wszystkim miałem to już wszystko gdzieś.Jednkaże naszła chwila na którą czekałem.To Ty stałeś na przeciw Mnie.To Ty po prosiłeś z lekkiem o spotkanie.To Ty po roku pojawiłeś się jak z nikąd.Czego oczekując?Zbawienia?Śmiać w twarz Twoją nie potrafiłem.Płakać przed Tobą także nie chciałem.Wypaliłeś kilka słów,kilka nie potrzebnych dodając coś czego nie zapomnę do końca życia.Uświadomiłeś mi prawdę i najboleśniejsz zabrzmiało to właśnie z twoich ust.Od innych potrafiłem przeboleć,ale od Ciebie?Nie.Starałem się nie płakać.Bolesna sprawa.Wszystko sięgnęło zenitu.Przybliżyłeś się do Mnie.Nie stawiałem oporu?Nie przesunąłem się.Złapałeś nie pewnie moją dłoń.Splotłeś palce.Na co zareagowałem dwuznacznie.Poddając się i kierując jedną nogę w tył.Mocno ją ścisnąłeś,dając ci mi do zrozumienia.."Nie,poczkeja".Czekałem na dalszy Twój krok.Nie spodziewałem się jednego..Pocałowałeś niesamowicie cudownie.Nieziemsko odczuwałem twój smak śliny i niewyobrażalnie pogłębialiśmy go,czekając na więcej pieszczot. 

(...) Starałeś się odbudować naszą więź.Staraliśmy się oboje..Od nowa zacząć,nowy roździał.