Dziś śmieję się jak ktoś mówi, że piszę nieprawdę, bo każdy upadek tu kształtował mój charakter.
No to mamy po wakacjach, nawet pogoda daje nam to ostro do zrozumienia i wylewa na nas "kubeł zimnej wody". Tak tak, czas się otrząsnąć, pozbierać, poukładać i zacząć pracować :). Ale jak tu się skupić nad nauką po tak emocjonujących dwóch miesiącach? A działo się przecież wiele, więc i wspomnień, którymi będę mogła żyć przez te 10 miesięcy mam wiele, zarówno tych dobrych jak i złych. Za te piękne chwile warto by było podziękować, a te gorsze...no cóż chyba należy o nich zapomnieć. Szkoda, że łatwiej o tym napisać niż to zrobić. A teraz nie rozklejamy się, ogarniamy i żyjemy dalej, chyba i tak już nic innego mi nie pozostało :).