"Wciąż jest dla mnie źródłem nieustającego zdziwienia, że kilka znaków nagryzmolonych na tablicy, lub kartce papieru może zmienić bieg ludzkich spraw".

S.M. Ulam

Słowa te napisał jeden z najwybitniejszych polskich matematyków z tzw. szkoły lwowskiej. Polak, który brał udział w programie Manhattan, gdzie powstała pierwsza bomba atomowa a później wodorowa, w której on dał swój początek.

Coraz bardziej poznajemy świat, jego tajniki. Prawie, że dotykamy momentu stworzenia i dziwimy się, że świat jest tak uporządkowany a jego prawa są niejako nakierowane na powstanie nas, ludzi. Z naszym geniuszem i podłością. Ale nadal szukamy odpowiedzi na pytanie: Dlaczego raczej istnieje coś niż nic?

Cóż! Mewa była by chyba zdziwiona stopniem komplikacji wszystkich praw, które rządzą jej życiem. Dla niej najważniejsze to zdobyć żarcie, być bezpieczną i móc się rozmnożyć. Reszta jest mało istotna. Dlatego one jest Mewą i jej to wystarcza.

Nam nie. Ale choć jesteśmy coraz bardziej mądrzy, czy jesteśmy przez to bardziej dobrzy?