No cóż.
Byliśmy w końcu na wycieczce.
W górach.
Wózek się nie nadaje do jazdy terenowej :D
Ogólnie coraz mniej mi się podoba..
Mało poręczny, mega ciężki, razem z nią chyba 20 kg?
Było świetnie.
I Amelce dobrze zrobiło.
Ostatnio przespała 7 h w ciągu nocy!!!
NA PIERSI!!!
Nie wiem co się stało.
No ale to jednorazowy wybryk był :D
No i raz przespała 5 h.
To też był szok.
I nie wiem co się dzieje, czy to jakiś znowu mały kryzys, ale potrafi w ciągu dnia co 20 min jeść..
Ciągle cyc, cyc i cyc.
Tylko ją odłożę i marudzi.
Oczywiście nie cały czas.
Nie wiem o co chodzi.
Męczy mnie to jak cholera, ale no cóż, poświęcam się jej w 100% :)
Aktualnie znów marudzi.
A przed chwilą przestała jeść.
Kupki normalne..
Nie rozumiem tego.
Zrobiłą się wygodnicka.
Dużo na rączkach, ciągle bujać, ciągle mówić :D
Ah te dzieciaczki :)
Doszły nam masaże twarzy, masaże całych rak, dłoni, dwie ortezki na rączki, zmieniliśmy Rzeszów na Kraków, okazało się, że gipsy były złe.
A miała ich 5, zmienianych co tydzień..
Chore.
Ortezy też wymagają pewnych zmian..
I nie będzie żadnej skomplikowanej operacji.
Tylko zabieg.
Kto wie co by bylo gdybyśmy zostali w Rzeszowie..
Teraz lecę, bo maruda znów chce jeść.
Nawet nie mam czasu tu napisać.
Ledwo dziś udało mi się posprzątać w kuchni.
No ale wszystko wynagradzają mi jej uśmiechy :)
Nie ma to jak być mamą :)
Dziś idziemy na odpust i ogródek :)
Miłego dnia!
Amelka ma już 10 tygodni, a ja od początku nie wiem ile mierzy i ciągle nie wiem ile waży bo ciągle te gipsy.
No ale widać po ciuszkach ewidentnie :)