photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 WRZEŚNIA 2015

16. Moje cukiereczki.

Dym papierosów niósł się chyba przez całe miasto. Na jednym z niskich daszków Ed otwierał kolejną puszkę piwa. Chłodne powietrze dodawało nastroju temu listopadowemu wieczorowi.

-Dobre. Ale zbierajmy się. Zaraz zacznie lać.-Powiedział Wojtek.

-A co, deszczu się boisz?

-Nie, ale mam nówki.-Wskazał na swoje adidasy. Przypomniało mi się upomnienie wychowawcy ''Tylko nie wracajcie za późno''. A właśnie dochodziła 17.

-A ty co się tak na mnie gapisz? Uważaj, bo pomyślą że jesteś gejem.-Stwierdził Ed. Wszyscy wybuchnęli śmiechem, łącznie ze mną, mimo tego, że to zdanie było skierowane do mnie. Ed miał takie poczucie humoru, że nie sposób było się nie roześmiać. A w dodatku on jeden z tego całego towarzystwa był moim prawdziwym kumplem, a nawet przyjacielem.

-Nawet wyglądasz jak pedał.- Rafał tym razem powiedział za dużo. Rzuciłem go na ziemię łapiąc za gardło.

-Nic nie mówiłem! Nic nie mówiłem!-Krzyczał próbując się uśmiechnąć, choć nie bardzo mu to wyszło. Szczęke miał nadal krzywą. Okropnie go wówczas urządziłem. Prześlizgneliśmy się przez siatkę, następnie przeskoczyliśmy przez płot i wracaliśmy osiedlem. Wzdrygnąłem się, gdy Ed rzucił pustą butelką o ścianę jednego z bloków. Drobne kwałki szkieł rozprysły się na trawniku.Szliśmy tym rozkołysanym krokiem, jak to twardziele. My, chłopaki z poprawczaka.

-Muszę coś jeszcze załatwić.-Mruknąłem -Dołącze do was później-Dodałem widząc na jednym z budynków napis Apteka.-Dawaj moje cukiereczki! Dawaj moją amfe!-Wparowałem do apteki. Iza stała tam, jak zawsze za ladą, w tym białym fartuszku. Ileż to razy go z niej ściągałem, ileż to namiętnych chwil przeżyliśmy na tej ladzie. A teraz ona patrzyła na mnie z niepewnością. Czyżby już mnie zapomniała?

-Oj, kochanie, takich jak ja się nie zapomina!-Krzyknąłem opierając się o ladę i wychylając w jej stronę.

-Patryk...-Nagle jakby coś rozświetliło jej umysł. Oh tak, Patryk, nikt dawno tak mnie nie nazywał. Ed i reszta chłopaków zwykł mówić do mnie ''Pat'', do czego się zresztą przyzwyczaiłem.

-Dasz tą amfę?-Zapytałem. Nie byłem pewny co robię. Tyle odwyków i cierpienia, a wystarczyło dać mi jedną przepustkę i już wszystko na marne. No i dałem słowo wychowawcy. Ale przecież obietnice narkomana nic nie znaczą.

-Wyszedłeś już z poprawczaka?-Zapytała wyciągając z pudełka woreczek z białym proszkiem.

-Nie, jestem na przepustce.-Odparłem wyrywając jej z rąk ''moje cukiereczki''. Potem wszystko potoczyło się jak dawniej. Leżeliśmy nadzy na ladzie. Mimo wszystko wyobrażałem sobie, że robię to z Majką.

Komentarze

ney21 przecudowny ;) tylko czy ci z ośrodka nie pokapują się że znów się naćpał? i to na przepustce?
09/09/2015 8:30:35
jestempatrick Dzięki. Nie chcę zdradzać szczegółów ale wkrótce wszystko się wyda, bo bohater trochę przesadzi.
09/09/2015 14:27:57
ney21 przesadzi? to on jeszcze bardziej przesadzi? to się tym bardziej nie mogę doczekać :*
09/09/2015 22:41:06

lilka1899 Kolejny cudowny do kolekcji :)
08/09/2015 21:29:35