photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 WRZEŚNIA 2015

15.Odwyk

-Żadnych narkotyków. Jeśli przyłapiemy kogoś na ich zażywaniu,od razu taka osoba stąd wylatuje, jasne?- Terapeuta około trzydziestki oparł się o biórko, wychylając się w stronę zgromadzonych jakby czekając na potwierdzenie jego słów. Ponure kiwanie głowami jako odpowiedź. Poprawił swoje duże, okrągłe okulary z czarnymi oprawkami-A jeśli komuś nie pasuje to, proszę, tam są drzwi.-Wskazał skinieniem głowy białe drzwi, które, jak było widać, były już nie raz potrakotowane silnymi kopniakami. I rzeczywiście, kilka osób wyszło. Też bym to zrobił, ale czekał na mnie poprawczak. A więc zaczyna się moje leczenie. Chcę zacząć od nowa. Już bez narkotyków.

 

Są takie dni kiedy po prostu nic nie wiesz. Nie wiesz, czy dasz radę to znieść. Bo życie to cholernie trudna sprawa. Przynajmniej dla takich jak ja.

Są takie dni kiedy ledwo się trzymasz. Tak to jest. Mimo, że otaczają cię ludzie to i tak jesteś samotny.

Heroina zabrała mi wszystko, a teraz nie miałem nawet jej. Nie miałem heroiny, ani nie miałem wolności. Terapeuci uważnie mi się przyglądali. ''Czy on aby na pewno nic nie brał?'', ''Nie, nie, spójrz na tego z dziewiątki.'' Gdy już naprawdę wszystko mnie bolało zostawałem w łóżku przez cały dzień. Lekarze dawali mi jakieś leki, które nic nie pomagały, a terapeuci przynosili wszystko na co miałem ochotę. Truskawki, jogurt, ciastka. Oblał mnie zimny pot. Ciągłe skurcze. Obolałe mięśnie. Ból przechodził z jednego zęba do drugiego.

-Kurwa, nie wytrzymam!-I głośny wrzask wyrwał się z moich ust. W moim głosie dało wyczuć się wszystkie emocje jakie czułem. Ból, strach, złość. Oczy wszystkich wpatrywały się na mnie ze zdziwieniem. To też byli narkomani, wiedzieli co czułem. Tak, znali dobrze to uczucie. Te cierpienia, gdy nie możesz dać sobie w żyłę. Czyjaś ręka zacisnęła się na moim ramieniu. Terapeuta, młody okularnik, który tłumaczył nam zasady, gdy dopiero co tu trafiłem.

-Spokojnie, Patryk...

-Nie! Kurwa, nie wytrzymam! Proszę, dajcie mi chociaż jakąś tabletkę! Nie wytrzymam!- Na przemian wrzeszczałem i szklochałem. Podszedłem do tych niewinnych, już i tak wystarczająco zniszczonych drzwi i tym razem ja zadałem im parę kopniaków. Strażnicy musieli siłą wyprowadzić mnie ze świetlicy. Dostałem jedną tabletkę, którą od razu połknąłem. I nic. Tylko ten ból, dający się wyczuć na całym ciele. Nie do zniesienia. Łatwo wziąć heroinę, trudniej zacząć odwyk. Gdy strażnicy puścili mnie na korytarzu z dzikim wrzaskiem pobiegłem do łazienki, zamykając się w jednej z kabin. Zrobiłem to, co zawsze gdy byłem zdenerwowany. Zacząłem okładać pięściami ścianę zostawiając na niej ślady krwi. Pewnie połamałem sobie kilka palców.

-Ej, chłopcze, otwieraj natychmiast!

Zrobiło mi się niedobrze. Zwymiotowałem krwią wprost na białe lśniące kafelki. Straciłem równowagę. Tarzałem się we własnej krwi wyjąc z bólu.

Bo nikt nie cierpi tak jak my.

Nikt nie czuje tak jak my.

Nikt nie znalazł się w takiej sytuacji jak my.

To wszystko MY najbardziej przeżywamy.

Ujrzawszy ostatni raz w głowie twarz Majki, zapragnąłem ją zobaczyć. Uświadomiłem sobie jak długo jej nie widziałem. Odkąd trafiłem do poprawczaka, a potem na leczenie minęły dwa miesiące. Ale spokojnie,gdy jescze kiedykolwiek podniosę się z krwi, która stworzyła kałuże, w której leżałem, to na pewno się zobaczymy.

 

________________________________________________

Jest rozdział.

Brak weny, ale postaram się następny napisać jutro.

 

Komentarze

lilka1899 To opowiadanie jest poruszające i przerażające zarazem. Uwielbiam <3
05/09/2015 20:39:52
ney21 ja normalnie kocham te opo<3 zawsze z niecierpliwością czekam na to, co będzie w kolejnym rozdziale ;) czekam na next :*
05/09/2015 16:51:13
neymarovaa Cudowny:3 Chce więcej :3
05/09/2015 13:41:17