Środa, jak środa, nic nowego. Tylko właśnie w ten dzień zaczyna się coraz bardziej myśleć o weekendzie.
Cholera, zjadłabym coś dobrego. Problem w tym, że NIC NIE MA. Problem otwierania i zamykania lodówki, pojawia się u mnie coraz częściej. A nic dobrego ciągle nie ma. Smutne to życie jest.
Hoho, zazdroszczę, że możecie sobie tak gimbusy wybierać dni. :/ W pracy nie będzie już tak dobrze.