Mówi się, że miłość nie jest na pokaz. To prawda, ale czy to oznacza, że nie możemy okazywać partnetowi żadnych czułości będąc np. na mieście? I żeby się chociaż przytulić musimy iść do domu? Myśle, że wszystko jest w granicach przyzwoitości. Trzymanie się za ręce, buziak w policzek, muśnięcie w usta, obejmowanie się bez zbędnych pieszczot jest jak najbardziej na miejscu, jednak lizanie sobie migdałów czy obmacywanie się to już przesada. Nie hejtujmy par, które zachowują się w granicach dobrego smaku, one też chcą się sobą nacieszyć.
wieczor z Moim M spiacym na ramieniu-bezcenne.