Obecność duchowa, początkowo pomyślałam, że zachód nie będzie miał tyle uroku. Jednak poczułam się wypełniona.
Bardzo zmądrzałam. Albo sama nie zdążyłam się dobrze poznać. Hm, mam wrażenie, że jestem na takim etapie, kiedy wszystko się we mnie kształtuje. Zobaczyłam czym jest inne życie. Wiele się nauczyłam, więc chyba zarówno to 1. jak i 2. stwierdzenie zawiera w sobie sporo prawdy. Tam na szczycie, słońce było duże. Tylko mały kawałek był schowany za chmurką. Jeszcze widniał nad lasem. Chmury były pierzaste i różowiały powolutku pod wpływem blasku słońca, a jak spojrzałam w lewo to byłam w stanie dostrzec niecałą połowę księżyca. Chmury wyglądały jak wata cukrowa, więc nie bawiłam się w rozpoznawanie kształtów. Tylko oddychałam głęboko. W końcu drzewa zaczynają kwitnąć. Ptaki śpiewały wyjątkowo pięknie. Chyba czuły wiosnę, która zagościła już na dobre. Wiatr przyjemnie rozwiewał mi włosy. Było pięknie.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika jestemandzia.