photoblog.pl
Załóż konto

Nowy chłopak, nowa ja

Nowy etap w moim życiu

Biore co życie da

Nieangażuje sie w na chwile byciu

Co w zanadrzu życie ma

Bo przeszłam tu przez piekło

Nikt nie ostrzegał nie będzie lekko

Wczoraj we mnie coś pękło

I powiedziałam dość mam tego

Marazm, matnia i kłamstwo

Nie biore tego do siebie

Ale kocham Ciebie

Za to, że dałeś mi coś od siebie

Coś umiera wraz z brakiem Ciebie

W życiu miałam miłości trzy

Wielkie takie że uciekły mi łzy

Na tę ostatnią, że aż zakwitnęły bzy

Ten potok wezbrał wraz drugą

Brak mi sił na czwartą czy piątą

Opadam z sił jakbym była z szóstą

A słońce świeci aż liście opadną

Czekam aż życie poczęstuje mnie śmiercią

 

 

 

Świat jest dzisiaj zły

Więc używam swoich mocy

Ale może to my

We mnie jest sporo mocy

 

Żmije ciągnące do światła

Byle tylko nie dotknąć tła

 

 

Metalowe łańcuchy

Jak pod górke podmuchy

Zabite jak muchy

Zabiją moją dusze

Musze wyjść bo sie udusze

Pomyślałam kiedyś

Nie wiedząc którędy

Nieważne uciekaj

Mówiłam w myślach

Podjęłam decyzje wtedy

Która ciągnie sie za mną do dziś

 

 

W chorobie jest tak, że najlepiej sie odciąć od niej

Na pewno nie zawiedziesz sie na niej

Bo kto wie tu lepiej

Jak nie ty jak układać głosy

Jeża stają włosy

Jak usłyszysz kawałek prawdy

Gdy widzisz zjawy

To najlepiej nie trzeba palić trawy

 

Wszystko do mnie mruga

Jakbym latała

To była letnia framuga

A zaraz jakbym zdychała

 

 

Rozpoznaje jedynie emocje tęsknoty

Nie dla mnie te klejnoty

Kiedy ktoś chce tylko jednego

Ja potrzebuje czegoś większego

 

Sprytnie ominęłam ślepą uliczke

Wybierając karty wybieram damke

 

 

Gardło mnie bolało od siedzenia w ciszy

Ale każdy wie jak to jest w dziczy

 

Starsi zrzedliwi

Młodzi rzescy jak poranna rosa

Szybcy i wściekli

Panny czekające na bossa

 

 

Sen to moja bezpieczna przystań

A ja Tobie mówie przestań

By wejść w spojojną toń

Bądź waleczny i nie toń

 

Opole teraz dzieli się na dwie grupy

Jedna znajduje niezłe łupy

Druga nawet gdy serce pęka cierpliwy

Czekający jak słupy

Na to kiedy ktoś tu nędzie chełpliwy

 

Na co dzień silna

Ale w środku coś pęka

Jestem też mobilna

Możesz do mnie zadzwonić gdy coś opęta

 

Uświadomcie aobie gnojki że ja nic nie musze

Psychiatryk był z własnej woli ale więcej sie tam nie rusze.

 

Dla mnie liczy się tu.i teraz

Na ogół

Nie mówią weź sie ogól

Patrzą tylko na ogół

 

Emocjonalne podpieranie

Pamiętam jak dotykałam ziemie

 

 

Raz pomidorek raz pomadka

Przydałaby sie szczotka

Teraz jakiej nie ma nikt siła

 

 

Robią z tego hype

A ja jestem przeciwna temu

Zrobie sobie z tego sracz

Ale daj czas temu

Umiem zapierdalać

Ty pytasz czemu?

 

Dodane 26 LIPCA 2018 ze strony mobilnej
71
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika jessicamateja3.