Było późno i postanowiłam coś napisac z dzisiejszego dnia w pamiętniku.
Oczywiście zaczęłam od "Drogi Pamietniczku" bo pamiętnik to ... taka opcja wyżalania się.
Oczywiście, mogłabym wyżalać się Laurze , ale ona zawsze albo coś skrytykuje, albo coś jej sie nie spodoba.
Długo myślałąm jak zacząć i obawiałam się jednego, że początek zacznę tak samo jak te sprzed kilku dni mianowicie "On znowu nie odpisał".
I oczywiście też tak było. Później napisałam o naszym spotkaniu na łące , o tym że Karol wrzucił Laurę do wody, o tym że denerwuje mnie moja rodzina ... O wszystkim co było tego dnia dla mnie w jakiś sposób ważne.
Coraz częściej mam wrażenie .. że nikt mnie nie rozumie, tylko właśnie ten pamiętnik, ten stary pamiętnik który dla innych jest tylko bezużyteczną książką.
- Naomi! Kolacja! - usłyszałam z dołu głos mamy.
- Już ide - odparłam cicho po czym szybko wstałam i zeszłam na dół.
- Smacznego - powiedziałam do wszystkich , którzy już jedli.
Przez to że szybko chciałam coś zjeść zapomniałam, że zostawiłam na łóżku pamiętnik.
- "On znowu nie odpisał", jakie to wzruszające - usłyszałam śmiejący się głos Michaela , któy miał w rękach mój pamiętnik.
- Mamo! Powiedz mu coś! - krzyknęłam patrząc na mamę.
- Skarbie, nie denerwuj się - moja mama oczywiście niezareagowała, tylko zaczęła wraz z tatą i Michaelem się śmiać.
- Taka z Was dobra rodzinka? Tak?! - wrzasnęłam bez oporu.
- To Wy - zwróciłam się do rodziców - zapomnijcie, że macie córkę! A Ty - spojrzałam na brata - A Ty jesteś nikim - dodałąm po chwili i szybko pobiegłam na górę, wyrywając Michaelowi z rąk mój pamiętnik.
Położyłam się na łóżku i westchnęłam ciężko.
'To miało się nie wydać, że go kocham! Moi rodzice przyjaźnią sie z jego rodzicami, porażka' - powtarzałam sobie te słowa cały czas w głowie.
Nagle usłyszałam wibrację telefonu. W mgnieniu oka spojrzałąm na wyświetlacz.
Nie mogłamw to uwierzyć! To dzwonił Gabriel! Oczywiscie, szybko odebrałam.
- Eee ... cześć .. - wyjąkałam .
- Cześć Naomi, wybacz że nie odpisywałem ale byłem nad morzem kilka dni a rodzice w ramach szlabanu zabrali mi telefon. Nie jesteś chyba zła ? - powiedział swoim męskim głosem Gabriel.
- Nie, pewnie .. rozumiem - odparłam będąc szczęśliwa jak nigdy.
- Może miałabyś ochotę spotkać się jutro? Byśmy poszli do kina, fajny horror leci.
- Z wielką przyjemnością! - ucieszyłąm się słysząc jego propozycję.
- To do zobaczenia.
O mój Boże! Nie wierze! Zaprosił mnie do kina! Chociaż ... w sumie czuję że coś wisi w powietrzu. Tylko jeszcze nie wiem do końca co.
Podekscytowana sytuacją szybko przebrałam się w pidżame i wskoczyłam do mięciutkiego łóżeczka czekając na nastepny dzień by móc spotkać chłopaka moich marzeń.
_______________________________________________
Od autorki :
Notka jest jaka jest , a to z tego powodu że bolą mnie zęby i głowa.
Dlatego nie myślę jakoś kreatywnie.
Czekam na Wasze opinie. <3