no bo jakoś tak mi dziwnie jak sobie pomyśle, że nie będę już was codziennie spotykać
i nie będziemy już razem narzekać
jakie to nasze życie jest szare.
jacy wszyscy wokół są beznadziejni.
jacy nauczyciele są durni.
nie zjemy bułki u Waldka.
i nie wypijemy kawy z automatu (chociaż u Waldka lepsza;D)
i nie pokłócimy się z księdzem
i nie będziemy zdychac na matmie
i nie będą nas uznawać na jedna wielką kręconą masę.
i barbara już nigdy nie spadnie i nie złamie obcasa jak będzie schodzić z Olimpu
;D
ej tak sobie myśle, no do dupy, no! ;D
a baśka oczywiście lubieżna poza. :D
bo baśka bez tego nie byłaby baśką. ;D