Przeczytałam dziś książkę. Z racji iż ostatnio mam nieco więcej wolnego czasu, to druga z kolei w przeciągu czterech dni.
Jedno wiem po przeczytaniu książki nr 2, czyli tej którą skończyłam czytać dzisiaj, a precyzyjniej 10 minut temu - nigdy, przenigdy nie będę już tą samą osobą, co byłam. Słowa zapisane na ostatnich stronach z trudem odczytałam, z powodu zamglonych oczu spowodowanych potokiem łez spływających z oczu. Muszę zaznaczyć, że nie jestem szczególnie sentymentalna i wylewna - ot! paradoks. Nie wiem tak naprawdę co teraz czuję... Zadowolenie, że sięgnęłam po tę książkę? Nie wiem też, czy moje serce ogarnia bardziej radość czy smutek. Niewątpliwie książka, którą przeczytałam (pochłonęłam - odpowiedniejsze słowo) wywarła na mnie ogromne wrażenie, mimo iż przez pierwsze 100 stron odnosiłam się wobec niej bardzo sceptycznie.
Jak się teraz czuję? Na pewno coś mnie ściska w gardle.
Tak czy inaczej nie napiszę jaki tytuł nosi owa książka bo jeszcze ktoś by się skusił i ją przeczytał.
Boże, daj mi siły!!!!
Ja dziś szybko nie zasnę, jestem ogromnie poruszona. Wszystkim innym życzę dobranoc.
Inni zdjęcia: 5 min szarooka9325;) szarooka9325... szarooka9325:) szarooka9325;) szarooka9325:) szarooka9325:) szarooka9325:) szarooka9325:) szarooka9325... maxima24