" - Mam ci wytłumaczyć, jak to jest, gdy odchodzi najbliższa osoba w twoim życiu?!
- Tak - powiedział cicho.
(...)
- To tak, jakby ktoś wyrwał ci serce i płuca. Jakby od środka trawił cię żywy ogień, a ty nie mógłbyś zaczerpnąć powietrza. Jakby ktoś zabrał ci duszę i wszystko, co dobre, wartościowe. Jakby każdego dnia wschodzące słońce spalało cię od nowa. I nic nie jest w stanie tego bólu uśmierzyć - wydusiłam z siebie jednym tchem."