odebrałem wczoraj dyplom licencjata
trochę nerwów, ale wybrnalem jak zawsze
jutro spotkanie z Boss, pojutrze juz z powrotem
do Warszawy, bo praca
tesknie za Berlinem, ale zycie sie zmienia
od pazdziernika SGH i niedlugo lecimy dalej
wczoraj i dzis nie wiedzialam
przyjezdza M.
bierze najlepsza suknie, ja jeden z moich bankowych garniakow i lecimy na drinka
a w przyszlym tygodniu zupka z z inna M.
juz jestem myslami na tej wymianie
i czasami
dopinam koszule na swojej plaskiej, idealnej klacie
i ide na silownie
do pracy
a wieczorem
do klubu