1 coma 5 roku

Hmmmm...

Trochę mnie tu nie było <lol>

Półtorej roku, sporo czasu czyż nie?

No więc patrząc w tył (nawet zdjęcie adekwatne :-D) stwierdzam że nic się nie zmieniłem, nic nie zmieniło się moje podejście do życia, mój wygląd się... zmienił, ale nie za bardzo, nie w stosunku do tego jak było na poprzednim zdjęciu, doszła co najwyżej jedna dziara i to tyle :-D

Sądziłem ż uda mi się wrócić w oklicach 5 listopada, ze względu na ten śmieszny zamach na facebooka, ale chyba coś im się nie udało <joke>

Zdęcia były, są i prawdopodobnie będą w chujowej jakości mimo tego że mam niby 8mega aparat, chociaż mógłbym zacząć korzystać z aparatu normalnego zamiast tego w telefonie :-P

W międzyczasie...

Matury!

Nadal mam niesamowitą zajawę z powodu matur, głównie ustnych, obie na 100% gdzie... no Angielski to nic dzwnego ale POLSKI?!

Skwierawski 100-pierdolonych-% z matury ustnej z POLSKIEGO?! Jak to?!

Takto kurwa, takiego wała, wystarczyło wziąć 25 książek, w sumie 13 tysięcy stron, gadać nieprzerwanie przez 10 minut bez żadnego przygotowania(cytaty i konspekt przepisywałem z iPoda na kartkę pożyczoną od jakiegoś typa, i robiłem to w autobusie więc wyglądało jak psu z gardła wyjęte, no nie wiedziałem że to trzeba pokazać komisji!!), odpowiedzieć na trzy pytanka na zajebistym lajcie i wyjść :-D

No i nie zależy zapominać o wyglądzie, odpowiednim do sytuacji :-D

To był jedyny raz kiedy koszula i krawat mi nie przeszkadzały, generanie cały na czarno, jedyne akcenty kolorowe to CZERWONY krawat i CZERWONY irokez :-D

No, ale komisja też była spoko, jedna baba (starsza) wyglądała jakby było po duuużym blancie, za to młodsza była... Hmm... była wporzo, w autobusie powiedziała mi że, cytuję: jak powieziałeś temat to myślałam że umrę z nudów, ale okazałeś się najbardziej zajebisty ze wszystkich!

No więc ustne na maxa, do tego matma spoko, matma roższerzenie było porażką, za to polski pisemny jest całkowitym sukcesem ze względu na to że go ZDAŁEM!! :-D

34 albo 36 procent zadowala mnie całkowicie ;-)

No i kilka dni po maturach spierdolka do Anglii ;-)

Pierwsze dwa-trzy tygodnie były... Magiczne, mieszkanie w ruderze bez prądu, gazu, ciepłej wody i wanny/prysznica, całe szczęście że było lato bo nocą byłoby ciężko :-D

No ale dzięki pomoc w remoncie chaty, udało się zrobić całkiem spoko chatę, było bardzo fajnie, dwie albo trzy imprezy, jeden zajebiście spoko ziomek z fast-fooda, jak tylko kończył pracę to wpadał z dwiema butelkami wódki i była dobra biba, zwłaszcza ta po której obudziłem się w pokoju bez zamka (zamek był), bez materaca (materac też był), sam w pokoju (zazwyczaj była tam Dominika, wtedy jż będąca moją byłą :-P)

Przeszedłem się wtedy o domu i zauważyłem śmieszną rzecz :-D

W największympokoju, z największym łóżkiem spała jedna osoba, całkowicie ubrana, nawet w butach, za to w najmniejszym spało 6-7 osób, na matercach jebniętych na ziemi :-D

Uznałem że jestem farciarzem!

A kumple powiedzieli że przez pół godziny dobijali się do drzwi i okna aż w końcu zdecydowali się je po prostu wyłamać, wynieśli wszystko co potrzebowali i poszli, a ja cały czas spałem :-D

Sen mocny jak ja pierdole!

Potem przeprowadzka na pokój, zamiast mieszkania, jest wporzo, chociaż teraz jest remont więc powstał kołchoz/kołhoz, mieszkamy w trzy osoby w jednym pokoju :-D

W trzy, ale przynajmniej Ich znam, bo ściągnąłem sobie tutaj Zasadę i Bakłana, jest kurwa zajebiście!!!

No i od dwóch tygodni jestem radośne bezrobotny, szukam pracy ale coś mi nie wychodzi więc całymi dniami napierdalam na zmianę w WOW'a, na X'ie albo plejce, nie mam czasu na nic, dzisiaj pierwszy raz od chyba 4 dni wyszedłem z domu i wydałem jakiekolwiek pieniądze :-D

No i znalazłem SPECJALA w polskim sklepie, za jednego magicznego funta, sądzę że wrócę do picia piwa :-D

Bo jak narazie więcej jaram niż piję, a jak już piję to Guinessy które też są za funta ale nie sięgają nawet do pięt SPECJALOWI!

KOCHAM ŻYCIE

 Między innymi ze względu na tego SPECJALA ;-)

Notka długa, bo półtorej roku mnie nie było, a jest szansa że nie będzie mnie kolejne tyle :-D

Chociaż mam... nadzieję? chęć? 

Częstszego wracania tutaj, może coś wrzucę nawet, będzie spoko ;-)