Minelo ponad szesc miesiecy od kiedy ta para sie zna. Przeszli ze soba nie jedna impreze, nie jedna domowke, nie jedne lzy i nie jeden smiech. Ida ramie w ramie, trzymajac sie za reke. Wspierajac i szanujac sie wzajemnie. On z najwiekszego imprezowicza i chlopaka, ktory lubil "zycie na granicy" zmienil sie w dojrzalego mezczyzne z planami na przyszlosc, Ona z zimnej suki bez uczuc i knabrnej dziewczyny stala sie wrazliwa kobieta. Oboje nauczyli sie czulosci delikatnosci, wsparcia, zaufania. Kazdego dnia maja bezgraniczna pewnosc, ze cokolwiek by Im los nie przygotowal, to dadza rade, poniewaz maja siebie. Szanuja swoje wybory, ucza sie sztuki kompromisu i rozmowy. Sa obydwoja wariatami. Ona nadal czuje motyle i ciary, gdy On Ja caluje, nie wyobraza sobie, by jakies inne dlonie ja dotykaly a usta calowaly. Kocha zasypiac przy rytmicznym biciu Jego serca, kocha Jego stopy, ktore zawsze oplatuja Jej stopy. Kocha Jego glos, dotyk. smak. Nadal jest Jej numerem jeden, poza ktorym swiata nie widzi. Oboje dojrzeli dzieki sobie. Oboje przeszli pieklo, po ktorym odnalezli eden w ramionach drugiego czlowieka. Teraz ukladaja ze soba przyszlosc, sa coraz blizej marzen, niedlugo Ona wyjezdza do Niego, wiec juz nie beda na odleglosc. Wierza w to, ze Im sie uda. Sa siebie pewni. Kochaja sie. <3