photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 LIPCA 2010

o niczym szczególnym

Iluzja. Wymagania są zbyt duże. Nie da się zapomnieć. Gdzieś tam kryją się drzwi do nieba, przecież wiem, że pozłacana klamka jest na wyciągnięcie ręki. Z całych sił zaciskam pięść i trzymam klucz, nie patrzę. Powieki zmęczone zagłuszają ciszę, brak blasku tęczówek oślepia. Oczekiwanie przesączone zapachem lęku, delikatnym dotykiem chłodu na plecach. W pobliżu wieje obojętnością, czai się rozczarowanie. Gorycz porażki naszego ''my''. Ciężka jeszcze od wspomnień sukienka powłóczy rękawami. A gdyby tak zacząć od początku? Wymyślmy coś, czego jeszcze nie było, stańmy się dla siebie wzajemnie ratunkiem. Wyciągnij mnie proszę z tej nicości raz jeszcze. Popatrz, jak lunęło, aż szyba ocieka potem. Błyska tak mocno, dzieli się niebo na pół. Zagrzmiało, nieujarzmione fale biją o brzeg. Można już zalać herbatę. Mikroobraz. Przerost formy nad treścią, za mało w tym było nas i za dużo, paradoksalnie, nauczmy się odmierzać proporcje, ułatwmy sobie tolerowanie naszej obecności. Bądź proszę między wspomnieniem, a oddechem. Bądź między uniesioną stopą, a chodnikiem. Bądź między głoską, a zdaniem. Bądź przy mnie, trwaj. Wyjątkowo skrzydła nie służą by się wznieść, rozpostarte zabijają złudzenia. Anioły nie istnieją, choć drżą o nas w niepokoju. Jak wiele jeszcze absurdów wynajdziesz, by być daleko? Moja wiedza jest niewystarczająca. W lustrze odbijają się niedociągnięcia, braki, na drugim planie potrzebne poprawki. Świadomość tego, co trzeba zrobić i brak pomysłu na wykonanie. To samo. Identycznie. Nie ma różnicy między poniedziałkiem, czwartkiem, wtorkiem. Bez Ciebie tak jakoś nijako się tu zrobiło i czasami tylko komar rozbije się na szybie, ale nawet on ma więcej silnej woli, by podnieść się i lecieć dalej. Kiedyś uda się któremuś dotrzeć do Ciebie i może z mojej krwi odrobina tęsknoty Cię dotknie.


''Czasami wolę być zupełnie sam,

niezdarnie tańczyć na granicy zła.

I nawet stoczyć się na samo dno.

Czasami wolę to, niż czułość waszych obcych rąk.''


Nie.nie.nie.nie.nie! To wszystko nie tak! Nie rozumiecie, jak ciężko zaczyna się dzień, kiedy nikt nie wypełnia pustki. Kiedy wstajesz ze świadomością, że twój przyjaciel nie jest już twój. Że nawet nie jest przyjacielem. Bo to, co było między nami wychodziło daleko poza kwestie posiadania.

No już, wróć. Bądź taki, jak kiedyś. Bądź inny, jeśli chcesz, ale bądź.  


''Ale nie jest źle, przecież wiem, że i tak kochasz mnie. Wszak i ja kocham Ciebie i tak. Kto temu winien wszystkiemu, no kto, jak nie ja? Ale proszę Cię wróć do mnie trzydziesty raz.''




Komentarze

tarzan1994 Ale najdziwniejsze jest to, jak ta ogromna pustka może dokładnie kogoś wypełnić.
19/07/2010 21:52:55
poprawna Oj wiem o czym mówisz... Ja już przeszłam przez swoje prywatne piekło, które jeszcze czasami wraca do mnie w snach lub we wspmnieniach. Ale po pewnym czasie pamięta się tylko te dobre chwile. I chyba właśnie takie dobre wspomnienia, wbrew pozorom sprawiają najdotkliwszy ból. Wiem jak to jest nie mieć motywacji, zeby zacząć kolejny dzień. I wiem jak to jest stracić swego powiernika, bratnią duszę... Ale dasz radę... Dasz! Wiesz o tym!
07/07/2010 13:39:06