chrzanie taką przyjaźń.
zasłużyłam na to żeby dowiedzieć się od niego.
a on zasłużył na kogoś lepszego... na przykład jakąś nadzianą arystokratkę z drobnymi stópkami, idealnie odkładającą widelec, piekącą puszyste ciasteczka, jeżdżącą z gracją na nartach. Dziewczyny na którą spojrze i nie będę miała wątpliwości, że jestem od niej gorsza.
z pewnością nie spodziewałam się kogoś kto ma opinie tępej cipy, która się puszcza i usuwa ciąże.
i ten miesiąc... tylko tyle potrzebował, żeby znaleźć pocieszenie w ramionach innej po ponad półtora roku związku.
pora spojrzeć prawdzie w oczy - ten związek nic dla niego nie znaczył.
znowu trafiłam na kutafona.