"Przychodzę do Ciebie,
najlepiej nocą
jak Nikodem
żeby nikt nie widział
jak Maria Magdalena
ciągnięta na siłę
Przychodzę trochę z ciekawości
podobny do Zacheusza
który wlazł na drzewo
Przychodzę niesiony
na łożach naszych paraliżów
i noszach naszych grzechów
Przychodzę głodny, trędowaty, ślepy
i wołam jak Bartymeusz
wbrew wszystkim i wszystkiemu
abyś się zlitował."
(ks. Marek Chrzanowski)
Zakochałam się w tym wierszu! <3