007.

Joooł ;>

To ja Monika , dodam reszte imagina o LOUISIE I JUSTYNIE ; )

L: Wiesz na co mam ochote ?

J: hmmm.. nie mam pojecia .

L: no kochanie , nie wiesz naprawde na co ?

J: no nie naprawde nie wiem , no powiesz mi  ?

L: Na ciebie .

J: uuu Loui hahahah .

 Po chwili zgas telewizor , jej cialo dotykalo delikatnie ciala Louisa . Niestety tą chwile przerwał telefon . Zadzwonił Liam .

L: no Hallo

L.P: No co tam spicie juz ?

L: My , co ty nie ...

L.P : To moze wbijecie do nas ?

L: Nie wolimy sami pobyc , wiesz tak dlugo sie nie widzielismy .

L:P : No ok , jak chcecie , to do jutra . Nara .

L: No narazie .

J: Co chcial ?

L: Zebysmy wpadli do nich .

J: ahaa , to moglismy jechac .

L: no ale ja chcialem z toba te noc spedziec .

J: ooo no dobrze ;*

L: to kontynujemy ?

J: ale co ?

L: hahahahhahah no skarbie .

.. Po paru dniach . Lousi z chlopakami wrocil z koncertu

L: Hej Skarbie , jak ci minal dzien ?

J: Hej Loui , a mi dobrze , musimy o czyms pogadac ..

L: Dobrze ale chodz pojdziemy do kuchni .

Oparła sie o blat kucheny a Luois stał  na przeciwko niej .

L: No o czym chcialas pogadac  ?

J: Dobra Louis , od paru dni zaczeło mnie brac na wymioty , zaczeło mi sie krecic w głowie to poszlam do lekarza i dał mi takie cos  zrobienia testow ciazowych  iii...jestem w ciazy  3 miesiece ...

L: Kochanie dlaczego ty mi nic nie mowilas o tym ?

J: Bałam sie jak zaragujesz , cieszysz sie ?

L: Kochanie , bozee... jestem tak szczesliwy . Kocham cie

J: Na prawde ?

L: No skarbie po co mial bym cie klamac ?

J: No nie wiem . Boze tak sie bałam ze zle zaragujesz..

L: Kochanie wiesz ze cie  bardzo mocno kocham ?

J: No wiem ja ciebie tez . 

L: No widzisz , a mowilem ci ze chcem miec dziecko z toba nie ?

J; haha oj Kotek  tak .

L: Kocham cie

J: Ja ciebie tez .

Po 6 misiacach urodził sie mały Aron , był zdrowy i podobny do duzego Tomilsona  .... KONIEC !

PISALA Monika . SORY ZA BLEDY ! ; )

JAK SIE PODOBA DAWAC FAJNE ! : )

NARSON < 3