142 .

Kto czyta ---> FAJNE

;)

Wszyscy pytają czemu jestem smutna, może po prostu nie mam z kim być szczęśliwa.

Zastanawiam się, czy któregoś dnia pojmiesz kim dla mnie jesteś.

To nie jest dla mnie proste by odpuścić

Pewnie nie wiesz, ile razy chciałam umrzeć. Przez Ciebie. Obiecywałeś, że zostaniesz na zawsze. Nie dotrzymałeś słowa, nigdy tego nie zrobiłeś. Nigdy nie potrafiłeś też przyznać się do błędu. Całą winą obarczałeś mnie, a ja jak mały potulny piesek, wszystko brałam na siebie. Przepraszałam Cię za rzeczy, które Ty zrobiłeś. Doprowadziłeś mnie do stanu, gdzie nie potrafiłam się kontrolować - Ty robiłeś to za mnie. Ale odszedłeś i skończyło się. Znowu mogę decydować o tym, co zrobię. Mogę, ale nie chcę. Brakuje mi Ciebie, egoisto.

Zazwyczaj, kiedy człowiek potrzebuje obecności drugiej osoby, otacza go samotność...

Wczoraj, jutro, dziś, pojutrze, przedwczoraj, i zawsze już razem. Obiecuję.

Chciałabym mu opowiedzieć wszystkie te pieprzone rzeczy, które nie dają mi spać po nocach, te wszystkie uczucia, tę całą miłość.

Chodź, namieszamy sobie w życiu, jak zawsze. Chodź, będzie fajnie, znowu zaczniemy do siebie pisać i robić nadzieję, a później z dnia na dzień przestaniemy się znać.

Mimo tego że oboje wiemy że nas do siebie ciągnie , żadne z nas nie odważy się tego powiedzieć , bo nie chcemy zniszczyć tego co już nas łączy

chcesz ze mną być? świetnie. masz mnie w dupie? przeżyje. ale kurwa, błagam powiedz mi to, wykrzycz mi to w twarz choćby na przystanku pełnym ludzi, nie każ mi katować się domysłami.

Gdybyś napisał o 3 w nocy, że chcesz mnie zobaczyć, ja bez namysłu wybiegłabym z domu.

zgasiła ostatniego papierosa, wzięła butelkę Kubusia do ręki,zrobiła balona z miętowej gumy orbit i stwierdziła, że przecież musi dać sobie radę.

Masz bardzo ładne nogi, więc zrób z nich użytek i wypierdalaj.

Patrzę na telefon - nic. Znów patrzę - znów nic. Patrzę po raz dziesiąty - nic. Jak on nic nie napisze, to niech chociaż pocieszą mnie tym jebanym BMW

Otwierasz oczy i czujesz życia ucisk,

wychodząc z domu nie wiesz, czy w ogóle wrócisz.