Zaczynamy dzień nader poważnie, ale z kopem.
Nirvana - Lithium. *,*
wróciłam do pisania opowiadań.. ale szczerze, to nie chcę ingerować w przeszłość. Nie chcę robić nic, co mogłoby sprawić, że bieg wydarzeń zostanie zmieniony i harmonia zostanie naruszona... Nie rozumiem, czemu akurat ten bohater wywiera na mnie takie emocje. Amazing.
Tymczasem piszę bloga. One Direction, ale nie wstydzę się, ze piszę. Co prawda, jeszcze nie jestem w pełni sił, jak kiedyś, żeby poskładać to w piękną, malowniczą mozaikę słów, ale staram się jak tylko mogę, by skomponować dla swoich czytelników coś pięknego. Wiem, że na Was, moi drodzy, mogę polegać. Mimo wszystko.
I dziękuję Natalce, która czyta każdy odcinek i proponuje nowe rozwiązania... To cudowne, że macie taką wyobraźnię.
Siedzę w szkole. Nic nowego, technologia, chemia, angielski i do domu. Nie lubię tu siedzieć, nie w takie dni, jak dziś.
Marta, dobrze wiesz, że jestem z Tobą. W każdej chwili, z każdym oddechem. Wczoraj... mimo tego, że jesteś tak daleko, czułam Cię przy sobie. I mam nadzieję, że nasz plan się ziści. Chciałabym Cię przytulić.. W byle jakim momencie, po prostu, przytulić...
Martwię się o Ciebie, nie lubię, kiedy jesteś smutna. Twój głos koloruje moją rzeczywistość, a kiedy wyobrażam sobie, że jesteś smutna, melancholijna, zaczyna mi się robić smutno... Nie lubię, kiedy jesteś przybita... Wolałabym już wycierać Twoje łzy, kiedy płaczesz, niźli zastanawiać się, co jest przyczyną Twojego smutku...
W każdej minucie, z każdym oddechem, jestem.
Zawsze, od prawie dwóch lat licząc, jestem.
Zabawa, zabawą, a wychodzi coś, czego nie umiem opisac.
Jednakowoż dziękuję Ci za te wszystkie chwile...To nie do opisania, jaka jesteś, że przeżywasz ze mną, że wytrzymujesz z takim potworem, jak ja.
Ale to jest piękne. I Ty jesteś piękna.
I chcę Cię przytulić, zaraz, teraz!
Wracam robić pracę o średniowieczu ...
See ya.