nie chce prosic was o pomoc, wole radzić sobie sama. bo gdy raz prosiłam o coś usłyszałam 'weź spierdalaj'.  

twoje zdanie jebie mnie tak bardzo, że chyba zaraz dojdę.  

patrzy na mnie i uśmiecha się tak, jakby znalazł 3 kilogramy trawy w siatce na ławce w parku.  

a tyle rzeczy mnie hamuje, tak często nie wiem co powiedzieć.

niby trzymasz się, ja tez pękam brachu.

sory, ale jeśli nie słuchasz rapu to nie zrozumiesz tego co naprawde czuje.

usuądź, pomyśl, zatęsknij.

na początku zawsze boli, z czasem jednak przestaje.

kiedy byłeś obok miałam prawie wszystko, kiedy byliśmy sam na sam miałam w ręku cały świat.

przecież wiesz, że nigdy nie przyznam się do tego, ile dla mnie znaczysz.

elo przyjacielu, czemu cie straciłam?

każde cierpienie ma sens i prowadzi do pełni życia.

najgorsze jest to, że nie panujesz nad tym jak się od kogoś uzależniasz. no nie?

tak w ogóle to mam, wiesz, problemów trochę.

dla mnie już nie jesteś nikim ważnym. to serce jeszcze czasem mówi mi o Tobie.

tęsknie ale uważam cie za kurwe, nie przejechałam sie na nikim aż tak.

tak rozdawaj teraz mój numer, prosze bardzo, chuj ci w dupe!

nie przepraszaj mnie, przeproś siebie.

tak bardzo Cię nie ma.

są miłości, które zabijają.

pamietam jak śmialiśy sie bez powodu.

dlaczego wciąż wracam do przeszłości? powiedz 'to nie ja , to ona wraca do mnie.'

choć mija czas w pamięci masz, tamte chwile.

życie kopie w dupe zbyt często za mocno.

są dni, których nie powinno być wcale.

bałam sie że go strace, choć wcale go nie miałam. straciłam, ale jakoś przeżyłam...

spierdoliłeś sprawę skończ kurewskie gadanie, każdy z nas dorasta w ciągłym pośpiechu życie na ostatnim biegu, brak oddechu. [chada]

przyrzeknij że nie spóźnisz się o całe życie.

to nie jest ważne jak to się stało, los jest bezwzględny tak być musiało. [pih]

mam tylko jedno pytanie. czemu?

może patrzysz na kurwę myślisz 'to kurwa', a sam jesteś kurwą dla kogoś tam.

kocham cie EJ.